Salony meblowe czy zakupy online? Sprawdzamy, co dziś bardziej się opłaca
Meble to nie koszulka, która „jakoś będzie”. Chce się usiąść, przesunąć dłonią po obiciu, zobaczyć, jak kolor gra w dziennym świetle (a nie tylko w studiu fotograficznym). W salonie od razu wychodzi, czy oparcie jest za niskie, czy narożnik w realu nie przytłacza i czy blat faktycznie ma ten „ciepły dąb”, o którym mowa w opisie. To są niuanse, ale właśnie przez niuanse codzienność jest wygodna albo… irytująca.